Tuż przed świąteczną gorączką (ale już w wigilijnej aurze) 19 grudnia odbyło się ostatnie w roku 2014 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla Młodzieży. W mocno okrojonym składzie (tym, których zmogły zimowe choróbska życzymy przede wszystkim zdrowia) rozmawialiśmy o książce Grzegorza Gortata "Szczury i wilki". Opinie wszystkich Klubowiczek na jej temat poznamy zapewne na kolejnym spotkaniu, ale pierwsze wrażenie, mimo wcześniejszych oporów, było pozytywne. Okazało się, że jedna z Klubowiczek jest miłośniczką historii, a odniesień do autentycznych wydarzeń w książce Gortata jest sporo. Wszystkie dotyczą obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Pojawiają się historyczne miejsca, osoby, a nawet nawiązania do autentycznych wydarzeń. Nie jest to jednak relacja świadka tamtych przeżyć. Czy obudowana w wielowarstwową fikcję literacką powieść może zatem nieść za sobą ładunek emocjonalny i poznawczy porównywany do wspomnień tych, którzy przeżyli piekło holocaustu?
Okres kiedy ma się „–naście” lat to czas stawiania wielu pytań. Nieuchronność zbliżających się życiowych wyborów powoduje, że młody człowiek coraz częściej zastanawia się, kim naprawdę jest i jakie jest jego miejsce na tym świecie. Nie trudno wówczas zbłądzić – pójść za głosem kogoś, kto wskaże łatwą, niekoniecznie dobrą i właściwą, odpowiedź. Tak mogło się stać w przypadku głównego bohatera książki – Henryka, który przystąpił do organizacji neonazistów. Jednak opowieść o nim to zaledwie fragment utworu Gortata. Środkową i zarazem najobszerniejszą część książki stanowi opowieść z Auschwitz – prawdopodobny sen, może wizja Henryka, który stracił przytomność podczas wypadku. W tej właśnie części kryje się całe bogactwo książki. Gortat ukazuje piekło Auschwitz z wieli perspektyw, w małych historiach wielu ludzi – Polaków, Żydów, Niemców, a nawet psa. Ten ostatni, który nosił symboliczne imię „Człowiek” momentami okazywał się najbardziej „ludzki”…Gortat prowadząc czytelnika jego tropem pokazał różne odcienie obozowej traumy, wnikliwie nakreślił portrety postaci (w bardzo mądry sposób odmitologizował więźniów obozu, sprawiając, że stali się oni bliżsi czytelnikowi, a co za tym idzie ich historia dotknęła go jeszcze bardziej) i dolał wiele odcieni szarości do czarno-białego tematu. Świat strasznych mordów, wszechobecnego zła i strachu o każdy dzień – to wszystko młodzi ludzie znają z licznych pozycji literackich odnoszących się do holocaustu. Teraz podane w innej, zróżnicowanej formie, wciąga jakby bardziej, sprawia, że razem z bohaterami uczestniczy się we wszystkich wydarzeniach : złości, płacze boi się razem z nimi…Wiele fragmentów tkwi w pamięci na długo po zamknięciu ostatniej strony i wywołuje silne emocje.
Są wydarzenia, o których trzeba mówić, zwłaszcza młodych ludziom, po to, by podobne nigdy nie miały już miejsca. Do takich tematów niewątpliwie należy holocaust. Nic nie zastąpi wstrząsających relacji świadków tamtych wydarzeń. Ale jeżeli ubrać je w odpowiednią formę literacką, zadbać o historyczne szczegóły, a równocześnie odwołać się do współczesności i spraw bliskim młodym ludziom, może się okazać, że jest to najlepsza droga do otwarcia oczu tym, którzy do tej pory omijali tak ważne zagadnienie szerokim łukiem. Milowy krok na tej drodze zrobił Grzegorz Gortat, pisząc książkę "Szczury i wilki".
W Nowym Roku rozpoczniemy serię spotkań, poświęconym książkom polecanym przez Klubowiczów. W styczniu znajdzie się coś dla miłośników książki obyczajowej. "Niebo jest wszędzie" mówi Jandy Nelson. Sprawdzimy to 30 stycznia o godz. 16.00.
Ewelina Magdziarczyk-Plebanek
moderatorka
Dyskusyjnego Klubu Książki dla Młodzieży
w MBP w Wejherowie