Marek Bieńczyk, Joanna Concejo, Książę w cukierni, wyd. Format 2016

Wymieniona książka zwraca uwagę nietypowym formatem (30 x15 cm) oraz ilustracją na okładce sugerującą, że adresatem są dzieci. Fachowcy faktycznie zakwalifikowali ją do wypożyczalni dla dzieci. Po przeczytaniu stwierdzam, że jest ona dla dzieci, dla dorosłych, a najlepiej dla dorosłych czytających dziecku. Tak chyba będzie najlepiej, gdyż historia jest powiastką filozoficzną o życiu, a głównie o szczęściu. Konkluzję rozważań stanowi fakt, że gdy szczęście mamy, jakby go nie zauważamy. W dodatku to stan nietrwały, a skoro tak się dzieje, to jakby go nie było. Zawsze jednak pozostaje możliwość zjedzenia w cukierni kolejnego ciastka czy pączka, jak radzi bohaterka, Kaktusica, swemu rozmówcy- Dużemu Księciu. Książka stanowi źródło inspiracji do rozmyślań, najlepiej przy talerzykach pysznych ciasteczek, nad ulotnością szczęścia, niedostrzeganiu go.

W warstwie estetyczne i edytorskiej Książę w cukierni należy do gatunku picture book. Ta jest szczególna, gdyż ma formę harmonijki, która po rozłożeniu liczy sobie 6, 5 m. Jak ją czytać i oglądać? Odpowiem słowami Michała Rusinka, który w Xsięgarni TVN24 poradził: Proponuję, żeby rozłożyć książkę na podłodze i potraktować jak wielki obraz. Książki się kończą, ale obrazy nie, z obrazami i dzięki obrazom możemy być dłużej szczęśliwi. I o to chodzi. Wystarczy sięgnąć po odpowiednią książkę.

Ewelina Roszman / moderatorka DKK/