Andrzej Stasiuk, Osiołkiem, wyd. Czarne 2016

 

Wydawnictwo Czarne, jedno z wiodących, obchodzi 20- lecie działalności. Wydaje ok.100 tytułów rocznie. Wydawcy z innych krajów europejskich nie kryją, że inspirują się w wyborze reportaży publikacjami Czarnego. Gratulując wydawnictwu osiągnięć, życząc udanych pomysłów, rekomenduję książkę pt. Osiołkiem Andrzeja Stasiuka, która dostępna jest w naszej Wypożyczalni.

… po Ameryce trzeba by amerykańskim […] A tam wszystko z automatami. […] Lewa noga unieruchomiona, prawa ręka to samo. Co z nimi zrobić zwłaszcza w dłuższej trasie?[…] Bo w prowadzeniu najfajniejsze jest to, że człowiek wszystko ma zajęte. Głowę znaczy, zmysły i kończyny.[…] wszystko bzyczy, kręci się, zazębia […] arytmia w spalinowym cielsku…1 - te słowa Andrzeja Stasiuka tłumaczą, dlaczego znów ruszył na wschód, tym razem do Azji Środkowej, gdzie celem jest Tadżykistan-  po melancho, w dodatku  starym, sprawdzonym autem spalinowym, zwanym osiołkiem, który w systemie ciągłego niedoboru, a teraz w Rosji czy byłych republikach, naprawi przy użyciu nieskomplikowanych narzędzi każdy fachowiec. Jedzie więc Stasiuk z niejakim Z., który nigdy nie spał pod namiotem, ale na mechanice zna się jak mało kto, tak po prostu i mówi o sobie, facecie dobrze po pięćdziesiątce, dziecku komunizmu i amerykańskiej popkultury, o ukochanym Płatonowie, Polakach, Polsce, przestrzeniach Rosji, postsowieckim wschodzie, rozpadzie. Łączy przeszłość z teraźniejszością i dzieje swych doświadczeń samochodowych: od gaz-u 69, wujowskiego lublina-51, ify F8, przez garbatą warszawę, po peugeota 206, stwierdzając, że czymś żywym się powoziło. Wspomina samochody, woń spalin, filmy po to, żeby nadać sens teraźniejszości. Jedzie, by od batiuszki dowiedzieć się, że polska Wolność między nami a Germanią to nie wolność, tylko pech. O Polsce i naszej specyfice rozmawia z różnymi ludźmi, trochę dziwakami, potomkami zesłańców, dzięki czemu można na Polskę i nasze sprawy spojrzeć cudzymi oczami. Jak Stasiuk pisze! Dosadnie, kiedy trzeba- siarczyście lub melancholijnie, ironicznie, rzeczowo i szczerze. Ma swój gawędziarski styl, za który wielu go kocha, niektórzy próbują naśladować, nie wiedząc, że trzeba mieć jeszcze to coś… nie do kupienia i podrobienia. Kiedy wylicza nazwy miejscowości: Altata, Sazanka (bajoro), Pionierskoje, Pridrożnyj, Saratow, Riazunka, Uriupińsk, wyobraźnia działa. Osiołkiem, jak twierdzą niektórzy i wydawca na II stronie okładki, to sowizdrzalska elegia o odejściu: epoki, młodości, starych samochodów. Coś z tego na pewno odeszło, ale pozostał ten sam wir w głowie, dla którego warto przeczytać Osiołkiem.

1 Wszystkie cytaty z ww. wydania książki

Ewelina Roszman / moderatorka DKK/