Mirosław Maciorowski „Sami swoi i obcy. Reportaże z Kresów na Kresy. Prawdziwe historie wypędzonych”, wyd. Agora, Warszawa 2011
Polecamy powyższą pozycję, gdyż jest to pierwsze takie wydawnictwo w powojennej historii Polski. Książka składa się z dwóch części, o czym informują podtytuły: Reportaże z Kresów na Kresy, a po odwróceniu woluminu „do góry nogami” – Prawdziwe historie wypędzonych. Kiedy „Gazeta Wyborcza” ogłosiła prośbę o nadsyłanie wspomnień i archiwaliów obywateli z Kresów Wschodnich, którzy ponad sześćdziesiąt lat temu zmuszeni zostali do rozpoczęcia życia na nowo – na Dolnym i Górnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, Pomorzu, Warmii i Mazurach – okazało się, że nastąpiło odkrycie nowych kart historii i wymazywanie białych plam. „Swoje wspomnienia przysyłali […] przesiedleńcy wywodzący się ze wszystkich warstw społecznych, ze wszystkich województw dawnych Kresów, z dużych miast, miasteczek i wsi” – pisze we wstępie M. Maciorowski, podając dalej, że: „Z tych opowieści wyłonił się […] obraz nowego początku. I wciąż obecna trauma starego końca: dramatycznych okoliczności wyjazdu, tęsknoty za ojcowizną, opresji, w jakiej bohaterowie tych opowieści znaleźli się pod koniec wojny. Zamiast […] albumu powstało coś znacznie ważniejszego – istotne świadectwo czasu wypędzeń. […] prawdziwa historia polskich wypędzonych”. Historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Klaus Bachmann, w części książki tłumaczy krótko początkowe zaakceptowanie eufemistycznego terminu „repatrianci”. Dalej prof. pisze, że książka M. Maciorowskiego „…to bardziej wkład w historię codzienności niż wielką narrację narodową”.
Dodamy, że książka jest ładna edytorsko, bo wydrukowana na żółtawym, grubym papierze, w kolorystyce starej księgi. Opowieści opatrzone zostały fotografiami bohaterów i ich rodzin, codziennych zdarzeń, wsi i miast, które opuścili, ale też takimi jak: zdjęcia z archiwów NKWD, kartka z wyrokiem śmierci przechowywana wśród rodzinnych relikwii. Każdy rozdział poprzedza mapa: skąd – dokąd. Teksty wspomnień opracowano i zapisano prostym, jasnym językiem reportażu i wspomnień. Pomiędzy częściami autor umieścił słowniczek, z którego dowiedzieć się można, m.in. o banderowcach, co kryją eufemizmy: dobytek, repatriacja, ale też Linia Curzona, szaber, rzezie, wypędzeni i in.
Polecamy książkę M. Maciorowskiego, ponieważ jest przystępna w odbiorze, wypełnia białe plamy w historii Polski, a przede wszystkim opowiada o ludziach, z którymi historia obeszła się okrutnie. Ponadto pokazuje, że nie było tak zabawnie i wesoło, jak ukazuje to znany film Sylwestra Chęcińskiego.
Danuta Loewneau
/bibliotek. wypoż. dla dorosłych/