Angelika Kuźniak, „Papusza”, wyd. Czarne, Wołowiec 2013
Przyznam, że dawno książka tak mnie nie porwała. I do tego książka będąca rzetelnym reportażem, jak wstążkami warkocz przeplatana listami, wypowiedziami uczestników wydarzeń, wierszami (gilami), zdjęciami taborowego życia, rękopisów oraz samej Papuszy. Autorka sięgnęła po dotychczas mało znaną historię Bronisławy Wajs, polskiej Cyganki, poetki, która przez wszystkich z racji urody nazywana była Papuszą. W opowieści pojawiają się znane postacie polskiej literatury, takie jak Jerzy Ficowski czy Julian Tuwim, którzy jednak stracili w moich oczach; pozostał jakiś niesmak, rozczarowanie.
Sama historia ludowej poetki, która naturalnie, prosto „z głowy Papuszy” układała pieśni-wiersze, okryta jest welonem nostalgii, tęsknoty za lasem, wędrowaniem, życiem w taborze i byciem w jedności i zgodzie ze swoimi. To właśnie odrzucenie zaważyło na całym dalszym losie poetki. Początkowo ceniona za pieśni oraz umiejętność czytania i pisania, po pewnych wydarzeniach, mającymi związek z publikacjami w „Twórczości” i i „Problemach” oraz wydaniem książki „Cyganie polscy. Szkice historyczno-obyczajowe”, została porzucona nawet przez najbliższych. Uznana za zdrajczynię cygańskich sekretów swoje ostatnie lata spędziła w nędzy – na przemian w ubogim pokoju i szpitalach psychiatrycznych. Poetka nad wyraz skromna i zawsze podkreślająca swój brak wykształcenia, nie uniosła ciężaru odrzucenia. Do tej pory stare Cyganki spluwają na imię Papuszy. Folklor, ludowość – to słowa, które już zawsze miały ją prześladować.
W lesie jak złoty krzak wyrosłam,
w namiocie cygańskim, co miał prawdziwka postać.
Jak własne serce kocham ogień.
Wiatry silne i małe
cygańską dziewczynę wykołysały
i pognały ją w świat, w daleką drogę…
Deszcze łzy mi obmywały,
słońce – Cyganów złoty ojciec –
ogrzewało moje ciało. [...]
Oj, jak pięknie szum się niesie leśny,
to on mi śpiewa pieśni.
Reportaż, który stworzyła Angelika Kuźniak, to piękna historia. O taborach i wędrujących przez kraj Cyganach, o ich tajemnych kodeksach honorowych, zwyczajach, przesądach. To opowieść o świecie, który przeminął, ponieważ był skutecznie niszczony przez władze PRL. Cygan stworzony do wędrowania, został siłą zmuszony do osiadłego trybu życia, przez co stał się nędzarzem i zatracił to, co właśnie Cygana określa – nieograniczoną wolność. Wolność w PRL-u była niemile widziana – w każdym jej przejawie. A jednak Papusza nie została przez ówczesne władze skreślona – i to także stało się jednym z powodów jej wygnania.
Zmarła w samotności, najprawdopodobniej bez kontaktu z Jerzym Ficowskim czy Julianem Tuwimem, w szpitalu 8 lutego 1987 r. Dzięki Kuźniak możemy ją poznać i zachwycić wrażliwością Papuszy, jej twórczością i światem, który straciła na zawsze. I my także go straciliśmy.
Gdzież są dzisiaj, w jakiej stronie,
kolczyki moje ulubione? –
Ogień wygasać zaczyna,
płakać chce biedna dziewczyna.
I nie wiedzą, skąd i jak –
zerwał się i powiał wielki wiatr.
Katarzyna Rafałko
Cytaty pochodzą z wierszy Papuszy pt. „Kolczyk z liścia” oraz „Pieśń cygańska z Papuszy głowy ułożona”.