Walentynkowy wieczór w bibliotece upłynął pod znakiem dobrej fotografii. Na otwarcie wystawy „Harc w sercu i obiektywie” Krzysztofa Szkurłatowskiego przyszło naprawdę dużo ludzi.
Wernisaż stał się okazją do porozmawiania z autorem zdjęć. I okazało się, że Krzysztof Szkurłatowski jest nie tylko fotografem, ale też… gawędziarzem. Pytany o zdjęcia, odpowiadał dykteryjkami ku uciesze publiczności.
Pod koniec części oficjalnej Szkurłatowski zaprezentował jeden ze swoich aparatów – japońską Tachiharę z mosiądzu i wiśniowego drewna.
Galeria zdjęć z wernisażu (fot. Piotr Tylski)
Później przyszedł czas na swobodne oglądanie wystawionych zdjęć oraz luźne rozmowy w gronie znajomych.
Warto wspomnieć o pięknie wydanym katalogu wystawy „Harc w sercu i obiektywie”. Uczestnicy spotkania w bibliotece otrzymali go w prezencie i z autografem.